To co nie kojarzy Ci się z teatrem.
Uczę się
grania czwarty rok. A tajemniczość teatru nie zmalała. Dzisiaj chcę opowiedzieć
o tej znanej małej ilości osób części.
Gdy myślisz „sztuka” co widzisz? Zastanów się nad tym chwilę. Pewnie aktorów
kłaniających się na oklaskać lub pełną widownię i scenę. Ja wtedy mam przed
oczami próbę. Ludzi, którzy powtarzają to samo
zdanie setny raz. Spoconych,
zmęczonych, ale przesiąkniętych uczuciem magii i szczęścia. Z tych dwóch
perspektyw wygląda to zupełnie inaczej. My dopiero próbujemy, ale takie mam o
tym wyobrażenie. Dla mnie ono wcale nie jest smutne…Jest piękne. My ćwiczymy.
Jak to czytasz wyobrażasz sobie, że uczymy się na pamięć tekstu i po prostu
mówimy go na scenie. Ale to nieprawda. Leżymy na podłodze z zamkniętymi oczami
i ktoś z boku mówi nam rozluźnij ciało, później opowiada o jakiejś chatce,
wyobrażasz to wszystko sobie, a on nadal mówi. Siedzenie w kółku i liczenie,
ale tak, żeby nie powiedzieć jednej liczby w tym samym czasie. Masowanie siebie
nawzajem. Tak, to dziwne. Masaż jest krępujący i… dlatego to robimy. Cała
sprawa polega na tym, że na scenie będziesz robić z siebie głupka albo kogoś
okropnego i ludzie mają Cię takiego widzieć. Mimo, że się wstydzisz masz o tym
zapomnieć i to zrobić. Mamy też zostawić wszystko na wycieraczce, każdy problem,
zostawić siebie, bo tu nie chodzi o to, żeby to zrobić. Nie zrozum mnie źle
trzeba być sobą, ale nie w tym przypadku. Chodzi o to, żeby być tu i teraz i
nie myśleć o niczym innym. Teatr może zepsuć psychikę, ale może ją też
naprawić. Większości aktorów pomaga to, że mogą wyjść z własnej skóry, zostawić
swoje problemy i być kimś innym. Trzeba się pozbyć siebie zaczynając od zmiany
stylu chodzenia, kończą na wysokości kucyka. Należy zostawić też ból, boli Cię
głowa masz o tym zapomnieć. Włączając w to też smutek, zmęczenie czy złość.
Wszystko. Do tego dochodzi też taniec i śpiew. Leżałeś kiedyś na podłodze z
ręką nauczycielki na brzuchu, dziwnie oddychając? Ja tak. Do jednej roli
przeszłam kilometry, żeby zmienić chód. Już przed spektaklem to były trzy razy
w tygodniu po trzy godziny prób. Czy to było męczące? Jasne. Ale to kocham.
Teatr to nie udawanie czy zabawa. To magia. Lecz trzeba czasu żeby to
zrozumieć.

Komentarze
Prześlij komentarz