Cynamon, chłopaki i ja czyli bardzo cynamonowe love story.

Victoria to zwykłą piętnastolatka. Nie jest najpopularniejsza w
szkole, lecz to też nie odludek czy cicha myszka. Mimo, że chłopcy nie ustawiają się do niej w kolejce nie narzeka na samotność, gdyż większość swojego czasu spędza z najlepszą przyjaciółką Pauline. Jej rodzice są rozwiedzeni. Mama prowadzi pensjonat, a tata jest prawnikiem. Oprócz ekscentrycznej ciotki Poli - wynalazczyni radzącej sobie w trzech dziedzinach i do tego prowadzącej sklep z dziwnymi rzeczami, nic bardziej niezwykłego nie spotyka panny King. A! Zapomniałam! Zdarza jej się przenosić do równoległego świata. Nagle zaczyna czuć zapach bułeczek cynamonowych i w jednej chwili jest Tori. Swoim sobowtórem z ładniejszymi włosami, przyjaźniącym się z największą (i najbogatszą) zołzą w szkole - Claire. Gdy biedna Vicky stara się czegoś dowiedzieć i przede wszystkim przetrwać przeskoki, jej druga wersja wyrzuca jej ubrania, robi zamęt w pokoju i w życiu towarzyskim. Do tego dziewczyna nie ma z kim iść na urodziny zołzy czyli zarazem najbardziej prestiżową imprezę w roku w zamieszkałym przez nią małym miasteczku. W między czasie Victoria i Pauline (przyszła odkrywczyni, która uwielbia tworzyć teorie) próbują znaleźć sposób na zrozumienie przeskoków i ich działania oraz jęczą o chłopakach.
I ja powinnam na samym wstępie powiedzieć, że nie jestem fanką wątków miłosnych ogólnie. Ten też mnie nie zachwycił. Główna bohaterka ciągle wyobrażała sobie chodzenie ze swoim obiektem
westchnień, albo go zmieniała. Ze swoim zauroczeniem też nic nie robiła. Tak było w sumie przez większość książki, co mi bardzo przeszkadzało. Ten motyw poprowadzony był banalnie i standardowo.Lecz bardzo dobrze w tej powieści przedstawiono wątek alternatywnych światów. Ciągle czekałam na przeskoki Victorii i ciekawie było czytać o tym jak bohaterki snują teorie. Niestety tego najwięcej miałam na początku historii. Później zeszło to na drugi plan. Jednym z plusów cynamonowego love story jest również poczucie humoru i język jakim jest pisana, ponieważ po prostu dobrze się to czyta. Przekonała mnie też oprawa graficzna. Okładka jest naprawdę dobrze zrobiona i przyjemnie się na nią patrzy. Podsumowując. Mam pewne subiektywne zastrzeżenia, ale jeśli ktoś jest fanem romansów to jak najbardziej po powieść warto sięgnąć. A nawet dla mnie, jako dla osoby, która za fabułą romantyczną nie przepada, to była naprawdę dobra pozycja.


Metryczka
Tytuł:Cynamon,chłopaki i ja
Autor: Dagmar Bach
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2016 rok



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moje spostrzeżenia czyli spektakle a zapach perfum.

Co kupiłam - moje najnowsze książkowe zakupy