Posty

Kredens pod Grunwaldem czyli jak przetrwać z toksyczną rodzinią

Obraz
Życie Kornelii polega głównie na przetrwaniu. Jej celem jest przeżyć tydzień z jak najmniejszą liczbą problemów. Mieszka z ojczymem - niespełnionym artystą o nazwisku Bigoss.  To bardzo wybuchowy mężczyzna drący się na dziewczynę i jej matkę. Właśnie, matka. Dobra prawniczka, która potrafi przekonująco przedstawić sprawę swojego klienta. Za to w domu raczej nie odzywa się do swojej córki, poza niezbędnymi sprawami. Jest w stu procentach posłuszna wobec swojego zaborczego męża. Kornelia z biegiem czasu nauczyła się nie wypowiadać przy partnerze adwokat Goździckiej, żeby nie sprowadzać na siebie nie potrzebnych kłopotów. Siedemnastolatka szkołę traktuje, jak coś co musi przeżyć. Nie integruje się zbytnio z klasą. Jedynym co pozwala jej zapomnieć o problemach w domu jest pisanie. Dziewczyna dostaje propozycję wzięcia udziału w konkursie na scenariusz o tematyce bitwy pod Grunwaldem, w którym jurorem jest jej znienawidzony ojczym. Chęć zemsty zwycięża nad obawą przed krótkim terminem...

Moje spostrzeżenia czyli spektakle a zapach perfum.

Obraz
OK, dzisiaj na wesoło. Lista śmiesznych bądź denerwujących zachowań i przekonań widzów. 1. Zacznie się punktualnie. Każdy kto częściej siedzi na widowni wie, że to się nie zdarza. Rozmowa którą naprawdę raz usłyszałam: - Piotrek, chcesz zacząć punktualnie? -Niee. Ale oczywiście spóźnianie się na sztuką jest jedną z najbardziej denerwujących rzeczy. Lepiej być o dobrej godzinie i poczekać. 2. To nie jest ani śmieszne, ani denerwujące, ale zauważyłam, że zawsze na widowni pachnie perfumami. Ludzie czują się w teatrze zobowiązani dobrze wyglądać i pachnieć. to pewnego rodzaju szacunek dla dzieła. Lecz chodzi o to, że jestem ciekawa, dlaczego spektakle stały się tak oficjalną formą rozrywki. Przecież do kina na film nikt się za bardzo nie stroi. Teatr jest okazjonalny i wyrafinowany. Może gdyby nie miał tak poważnej otoczki więcej ludzi pojawiałoby się na spektaklach. 3. Coś co po prostu sprawia, że krew się we mnie gotuje. Nie wyciszony telefon. Ludzie, nie zapominajcie o ty...

Enola Holmes i sprawa zaginionego markiza.

Obraz
Londyn w 1888 roku. Na ulicach pełno jest złoczyńców i rzezimieszków. Obdartych dzieci i czołgających się chorych ludzi. Słychać pokrzykiwania pijanych dobiegające z pubu. łatwo tam stracić życie nawet dorosłemu mężczyźnie, a co dopiero czternastolatce z wyższych sfer w tiurniturze i gorsecie. Enola to dziewczyna z dobrej rodziny. W pewnym sensie... Rozległy teren wokół posiadłości jej matki (ojciec umarł kiedy miała cztery lata)jest porośnięty chwastami, samosiejkami i kwiatami których nikt nie przycina. Stajnie stoją puste. Czternastolatka nie ubiera się i nie uczy tak jak "powinna" dziewczyna w jej wieku należąc do tak wyrafinowanego i ważnego rodu. Jej rodzina ogólnie jest bardzo specyficzna w porównaniu do innych z wyższych sfer. Pani Holmes też nie przykładała do tego dużej wagi. Jej rodzice mieli tylko trójkę dzieci i byli już starsi, kiedy się urodziła, co nie było w tamtych czasach dobrze widziane. Przynosiła tym wstyd wszystkim krewnym. A, owszem, tak jest siostr...

Cynamon, chłopaki i ja czyli bardzo cynamonowe love story.

Obraz
Victoria to zwykłą piętnastolatka. Nie jest najpopularniejsza w szkole, lecz to też nie odludek czy cicha myszka. Mimo, że chłopcy nie ustawiają się do niej w kolejce nie narzeka na samotność, gdyż większość swojego czasu spędza z najlepszą przyjaciółką Pauline. Jej rodzice są rozwiedzeni. Mama prowadzi pensjonat, a tata jest prawnikiem. Oprócz ekscentrycznej ciotki Poli - wynalazczyni radzącej sobie w trzech dziedzinach i do tego prowadzącej sklep z dziwnymi rzeczami, nic bardziej niezwykłego nie spotyka panny King. A! Zapomniałam! Zdarza jej się przenosić do równoległego świata. Nagle zaczyna czuć zapach bułeczek cynamonowych i w jednej chwili jest Tori. Swoim sobowtórem z ładniejszymi włosami, przyjaźniącym się z największą (i najbogatszą) zołzą w szkole - Claire. Gdy biedna Vicky stara się czegoś dowiedzieć i przede wszystkim przetrwać przeskoki, jej druga wersja wyrzuca jej ubrania, robi zamęt w pokoju i w życiu towarzyskim. Do tego dziewczyna nie ma z kim iść na urodziny zołzy...

Czym dla mnie jest teatr?

Obraz
Czym jest teatr? Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Definicja j aką znalazłam w wikipedii brzmi: " rodzaj sztuki widowiskowej, w której aktor lub grupa aktorów na żywo przedstawia sztukę dla zgromadzonej publiczności. Terminem teatr  określa się też sam spektakl teatralny lub budynek, w którym odgrywane jest przedstawienie." Niby się zgadza. Tylko jest takie trochę puste, nie pasuje mi (może dlatego, że lubię wszystko komplikować). Ale to działa w ten sposób, dla mnie rysowanie to zostawianie różnych kształtów i kresek na papierze, żeby coś powstało albo i nie. Dla kogoś, kto to kocha, nie wiem, może to być przenoszenie się w inny świat albo na przykład nauka widzenia świata czy cokolwiek innego, lecz najprawdopodobniej nie będzie potrafił tego do końca zdefiniować. Kiedy myślę w takiej kategorii o teatrze, po zastanowieniu pojawia mi się w głowie dużo pojedynczych słów. Teatr to magia, łzy, śmiech, aktor, widz, ucieczka od świata, szkoła, emocje, empatia. Doszłam do wn...

Tajemnicza historia specyficznej Mademoiselle Oiseau

Obraz
Witam w Paryżu! W mieście bagietek, mody i romantyczności. Jednak w tym pięknym mieście jest jedna osoba, która mimo tych cudowności nie wychodzi ze swojego mieszkania, a po zakupy posyła kota. Nikt nie wie ile ma lat. Ani co dokładnie robi za drzwiami tego tajemniczego apartamentu na ostatnim piętrze paryskiej kamienicy. Wiadomo, że ma 42 koty i sporo ptaków. Jest elegancka, a jej ubiór jest bardzo efektowny.P iętro niżej, dokładnie pod Mademoiselle Oiseau mieszka zupełnie normalna wręcz "szara" Isabella.  Cierpi ona z powodu rutyny i jest bardzo nieśmiała. Pewnego dnia myli przycisk w windzie (ale czy aby na pewno myli) i zamiast do siebie wchodzi do tego tajemniczego domu. Powoli poznajemy wszystkie sekrety głównej bohaterki wciągając się w historię i nie mogąc się doczekać więcej. Ta dziwna kobieta może sprawić wszystko, a w kuchni ma istną fabrykę perfum. Isabella spędza z nią coraz więcej czasu i zyskuje pewność siebie. Lektura tej książki jest przeplatanką piękny...

Piękna historia Janusza Korczaka czyli "Po drugiej stronie okna".

Obraz
Hej, wracam po kilku miesiącach. Z braku czasu i...własnego lenistwa. Ale jestem, i to z cudowną książką jednej z moich ulubionych autorek - Anny Czerwińskiej-Rydel. Pisze o muzyce, ale też przeróżne biografie. A dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami z lektury książki "Po drugiej stronie okna. Opowieść o Januszu Korczaku". Pierwsze co niej powiem - kocham. Książka świetna, wzruszająca, w niektórych momentach zabawna i po prostu piękna. Ta biografia jest inna od wszystkich tej autorki. Nie opowiada tak dużo o samym człowieku, ale głównie o tym co robił i jak. Postać jest naprawdę wspaniała i im więcej ludzi o niej usłyszy tym lepiej. Janusz Korczak (tak naprawdę Henryk Goldszmit -  czego się dowiadujemy)był pisarzem, wykładowcą, lekarzem, wychowawcą. Prowadził sierociniec dla żydowskich dzieci. Robił wszystko dla nich. Mieli własny sąd, w którym sędziami były dzieci, ale i tak w większości oskarżonemu przebaczano. Mogły decydować o tym co ich dotyczyło. Mieli, l...

Co to znaczy wymagać od spektaklu?

Obraz
Co to znaczy wymagać od spektaklu? Ktoś mi kiedyś powiedział, że jestem wymagającym widzem. Zaprzeczyłam, ponieważ teatr kocham, i nie mam oporów przed oglądaniem sztuk, nie nudzę się przy nich. Ale teraz widzę. Jestem wymagająca. Wiecie dlaczego? Znam możliwości teatru. Nie oczekuję obejrzenia komedii tak po prostu. Nie chcę oglądać, chcę przeżywać. Wejść w historię i utożsamić się z jej bohaterami. Jeśli wiem, że oglądam przedstawienie to - jest słabe. Musi mnie coś ruszyć. Mam wracać do domu zastanawiając się nad sztuką. Jeśli się nie wczuwam to patrzę jakie światła włączają przy jakich scenach i szukam pomyłek aktorów. Wierzcie lub nie, ale zawsze jakaś jest, chociaż najdrobniejsza. Są teatry których najzwyczajniej w świecie nie lubię i trzymam się od nich z daleka. Uważam, że to nie znaczy, że nie lubię sztuki, że obejrzałam jeden spektakl i akurat mi nie podszedł. Nie, byłam na kilku i powiedziałam "To nie dla mnie". Są też takie, których sztuki są wyjątkowe. Wrażliwo...

Co kupiłam - moje najnowsze książkowe zakupy

Obraz
Cześć! Sobota czyli przepisowy post. Jeśli ktoś czytał poprzednie wpisy pewnie myśli, że skorzystałam z bonu. Jeśli nie wiesz o co chodzi zajrzyj do innych postów. Ale wracając do tematu, nie użyłam go. Kupiłam książki w Empiku w ramach promocji trzy za dwie. Więc gdy kupi się trzy książki płaci się tylko za dwie. Dobra, zaczynajmy! Pierwszy tytuł to "Miasteczko Perfect" Heleny Duggan. Jest to moje pierwsza książka tej autorki, jeszcze jej nie czytałam jak właściwie żadnej z tych książek, ale podczas kupowania przeczytałam stronę i sposób pisania bardzo mi się podobał. Powieść opowiada (z opisu) o Violet, która mimo swojej niechęci przeprowadza się do Perfect. Wcale jej się to nie podoba, wszyscy muszą nosić okulary, żeby nie oślepnąć, muszą być schludni i grzeczni, a do tego jej tata gdzieś zniknął. Pewnego dnia spotyka chłopaka imieniem Boy dowiaduje się, że nie tylko jej ojciec przepadł,oraz tego, że obserwatorzy strzegą strasznej tajemnicy. Zapowiada się ciekawie. Do t...

Tolek Banan i akcja "kobra"

Obraz
  Tolek Banan i akcja "Kobra" Tak, tak wiem obiecywałam, że będę regularnie. Ale mam wytłumaczenie. Piszę scenariusz dla mojej szkółki teatralnej i przygotowuję się do konkursu z polskiego. We wtorek go napiszę potem skończę scenariusz to hulaj dusza piekła nie ma! Wracam i będę regularnie. W ogóle dużo się działo. Jestem jednym z laureatów konkursu, ale o tym opowiem później po odebraniu nagrody. Opowiem wam też o książkach, które otrzymałam, ale wracajmy do tematu. Napiszę o książce "Stawiam na Tolka Banana" Adama Bahdaja. Przeczyłam ją przy okazji konkursu, o którym wspomniałam. Bardzo mi się spodobała. Opowiada o gangu Cegiełki, Cygana, Filipka i Karioki ich szefowej. Pewnego dnia napadają na Julka Seratowicza z bogatego domu, który naoglądał się kryminałów i... błaga ich o przyjęcie do gangu.  Nie zgadzają się. On był dobrze wychowany, a oni poza prawem. Puszczają go wolno. Przyjacielski Cegieł, który mimo wszystko polubił chłopca namawia resztę, żeby go p...

To co nie kojarzy Ci się z teatrem.

Obraz
Uczę się grania czwarty rok. A tajemniczość teatru nie zmalała. Dzisiaj chcę opowiedzieć o tej znanej  małej ilości osób części. Gdy myślisz „sztuka” co widzisz? Zastanów się nad tym chwilę. Pewnie aktorów kłaniających się na oklaskać lub pełną widownię i scenę. Ja wtedy mam przed oczami próbę. Ludzi, którzy powtarzają to samo zdanie setny raz. Spoconych, zmęczonych, ale przesiąkniętych uczuciem magii i szczęścia. Z tych dwóch perspektyw wygląda to zupełnie inaczej. My dopiero próbujemy, ale takie mam o tym wyobrażenie. Dla mnie ono wcale nie jest smutne…Jest piękne. My ćwiczymy. Jak to czytasz wyobrażasz sobie, że uczymy się na pamięć tekstu i po prostu mówimy go na scenie. Ale to nieprawda. Leżymy na podłodze z zamkniętymi oczami i ktoś z boku mówi nam rozluźnij ciało, później opowiada o jakiejś chatce, wyobrażasz to wszystko sobie, a on nadal mówi. Siedzenie w kółku i liczenie, ale tak, żeby nie powiedzieć jednej liczby w tym samym czasie. Masowanie siebie nawzajem. Tak, ...

Artykuł na dzień nauczyciela (wiem, że trochę za wcześnie)

Cześć, Dzisiaj mam dla Was artykuł na dzień nauczyciela. Zapraszam do czytania. Podkreślam, że tekst jest własnością intelektualną autora i w celu wykorzystania go należy się z nim skontaktować.      Hej, witam Was w nowym roku szkolnym. Na dłuższe powitanie niestety nie mam czasu, ponieważ muszę lecieć na lekcje. Pierwszą mam matmę. A tak w ogóle to czy jutro nie jest dzień nauczyciela? Tak, nasi kochani nauczyciele…Może nie zrobią nam jutro kartkówek? Zobaczymy… O jejku, ja tu gadam, a za minutę dzwonek. Dobra, dobiegłam… I do klasy. Może mnie nie zapyta. Nie nauczyłam się przecież. Ale dobrze, spokojnie… Jest ponad dwadzieścia innych osób w klasie… Ok, lista obecności. I patrzy w ten dziennik i patrzy jakby chciała żebyśmy wszyscy w między czasie zemdleli ze strachu. -Kasia, do tablicy! Uff, nie ja. Dwa razy osiem! Biedna Kasia ten wzrok, który nie pozwala wydusić ani słowa. Zaczyna się jąkać biedaczka. Chwila ten wzrok… On łagodnieje… Pojawia się lekki uśmie...

Felieton Wiersze

Wiersze Informuję, że poniższy tekst jest własnością intelektualną autora i w celu wykorzystania go należy się z nim skontaktować. Wiersze to dziwne istoty, gdy są smutne wprawiają w długotrwałe zamyślenie, a nawet czasami na długie godziny zabierają gdzieś...gdzieś. Na pewno nie tam gdzie ziemia, ludzie i prawdziwe życie.Zaś gdy są wesołe człowiek odruchowo się uśmiecha i nie wiadomo dlaczego napływają łzy radości do oczu, wpływa w stan błogości i spokoju. O niczym nie myśli, tylko jest mu przyjemnie. Taką reakcję wywołują wiersze u ludzi, którzy są na nie wrażliwi. Dlaczego oni tak mają? Tej tajemnicy nikt nie jest wstanie odkryć. Sorki, że dzisiaj tak krótko. Miłego dnia!

Podejście ludzi do cięższych spektakli teatralnych

Obraz
Podejście ludzi do cięższych spektakli teatralnych. Informuję, że poniższy tekst jest własnością intelektualną autora i w celu wykorzystania go należy się z nim skontaktować. Siedzę przy komputerze i przeglądam opinie jednego z nowych, cięższych spektakli pobliskiego teatru.I co widzę? Wypowiedzi typu "Ludzie przychodzą do teatru, żeby się rozerwać" lub "Co to jest?!". Nie rozumiem tego. Przecież tylko dla zabawy idzie się na kabaret, Ale na sztukę? To nie opiera się na tym.To głęboka forma, porusza czasami śmieszne, czasami ciężkie tematy.Przemawia bardziej niż film, ponieważ ludzie są tu i teraz, właściwie na wyciągnięcie ręki, więc i przedstawiane postacie takie są.`Publiczność może bez konieczności ryzyka zobaczyć emocje i zachowanie człowieka w danej sytuacji. Do teatru przychodzi się doświadczać historii i emocji na własnej skórze. Są one różne. Sztuka to nie kabaret. Jeśli ktoś szuka w teatrze samej zabawy, moim zdaniem powinien uważniej dobierać spe...

Recenzja książki"Jak być genialną dziewczyną" Irene Colas.

Obraz
Recenzja książki "Jak być genialną dziewczyną " Dzisiaj książka tylko dla dziewczyn, mianowicie "Jak być genialną dziewczyną" autorstwa Irene Colas. To poradnik dobrych manier. Lecz taki wyjątkowy. Ogromnie żartobliwy, obrazki też są prześmieszne. Można się z niego sporo dowiedzieć, ale także nieźle pośmiać. Opisuje jak zachować się kulturalnie codziennych sytuacjach. Podkreśla też, że przy stosowaniu etykiety nie trzeba stać się sztywną, spiętą osobą, tylko można pozostać luźną i towarzyską oraz nie chodzi o wyuczenie na pamięć wszystkich reguł, że należy się tylko nauczyć umiejętności dostosowania się do sytuacji. Znajdziecie tam tez bilans z pytaniami typu Co zrobisz gdy... Zbiera się tam: cukierki - za dobre odpowiedzi pestki dyni - za złe łyżki tranu - za aroganckie. Później możecie sprawdzić na którym szczeblu "drabiny dobrych manier" jesteście. Są tam też fajne ćwiczenia typu: Jak zwrócisz się do... Co zrobisz gdy.... Może brzmieć nud...